Ziemia Caelum

Plan jak najbardziej wypalił. Przekomiczny był to widok, kiedy wszelkie pokraki i mutanty bezradnie ślizgały się po zamarzniętej wodzie. Przez ten czas spora liczba jednostek wroga została zestrzelona przez łuczników. Jednak magowie nie mieli już więcej siły. Każdy z nich padł na ziemię poważnie zmęczony. Kiedy lód zniknął przeciwnicy ruszyli przed siebie, na was. Wtem bez rozkazu wszelcy piechurzy, zbrojni i jeźdźcy stawili im czoła. Nie trwało to długo, kiedy jednostki ciemności zaczęły uciekać. Były już poważnie osłabione. Straciły 1/2 swojej całkowitej siły, jednocześnie zabijając tylko kilku z Caelumiańczyków.

Dębowy Zagajnik odbity.

Zarroc gdy zobaczył tylko ze elfka wymyka się sama natychmiast poleciał za nią. Gdy już się do niej zbliżył wylądował i zamienił się w czlowieka.
-Witaj Elfko. Świetnie dowodziłaś.- zaśmiał się Zarroc.
-Ale to na nic, Caelum i tak upadnie.

-Zgadza się dołączyłem i pokonałem oddział elfki która ci towarzyszyła przy naszym ostatnim spotkaniu. Co zabawne sam ją trochę poharatałem i nie straciłem nikogo z mojego oddziału.- Zaśmiał się Zarroc. Ale słowa elfki trochę go zdziwiły i zachęciły do pewnej rzeczy.
-Skoro upadnie to po co stoisz po stronie Caelum. Przyłącz się do mnie. Razem przejmiemy Caelum! - Na twarzy Zarroca była śmiertelna powaga ale myślał co odpowie mu elfka.

Ostatnio edytowany przez Zarroc (2013-02-21 16:05:55)

-No cóż trochę mnie śmieszy to bo raczej to ja wyciągam pomocną dłoń w twoją stronę. Ale zależy mi na tym więc zgoda.Hmm od czego by tu zacząć. Myślę że posiadanie towarzysza w tej podróży jest dość dobrą rzeczą. Ale głównym argumentem jest chyba jednak to co możesz zyskać czyli władzę, siłę i bezpieczeństwo. Jestem o krok od przejęcia Caelum a gdy to zrobię mogę zapewnić ci to wszystko.- Zarroc miał nadzieję że te argumenty wystarczą aby przekonać elfke. Gotów był jednak kontynuować przekonywanie jej.

-Nie do was, a do mnie. - Poprawił ją i uśmiechnął się.
-Wykorzystuje te stwory aby zdobyć Caelum. W końcu są tylko bezmyślnymi bestiami które wykonują rozkazy. Idealnym przykładem jest twoje zwycięstwo. Gdy nie ma kto nimi rządzić nie radzą sobie. Co nie zmienia faktu że cieszę się że do mnie dołaczyłaś. A jak myślisz co powinniśmy teraz zrobić?- Ciekawiło go czy Airi jest w stanie myśleć w "zły" sposób.

-2 opcja raczej nie jest najlepszym wyjsciem. To jest zbyt niebiezpieczne. Mogli by sie dowiedziec ze przeszlas na moja strone a wtedy bylo by z toba zle. - Usmiechnal sie do niej. Teraz gdy juz przeszla na jego strone nie chcial ryzykowac jej zycia.
- Ale 1 opcja jest dobra. Tyle ze najpierw musimy wrocic do jeziora zapomnienia po moj oddzial. Hm szkoda ze nie masz skrzydel. Podroz przebiegla by szybciej. -Zasmial sie Zarroc po czym ruszyl w strone Jeziora Zapomnienia.

Ostatnio edytowany przez Zarroc (2013-02-21 19:25:16)

Powoli ale równym krokiem Ali Baba i Eaz przychodzą do pięknego drzewostanu. Idą w głąb i mniej więcej w środku zagajnika Ali ściąga z Eaza rząd, wdrapuje się na drzewo i tam odpoczywa. Opiera się o konar, siodło wsadza pod plecy, kładzie ręce na brzuchu i drzymie, kiedy koń pałaszuje się znikomą trawą i nielicznymi ziołami.