Nagle zauważacie że Elthana nie ma, po chwili przybiega trzymając w swoich malutkich rękach wielki kamień krzycząc.
-UWAGA NADCHODZI TOM!-Po chwili z muru nie pozostało już nic...
Mag z satysfakcją patrzy na gruzy magicznej budowli. Widząc pytające wzroki na swoim ciele odpowiada.
-Magia, nie muszę ch*ja wyjaśniać!-Odpowiedział wulgarnie.
Więc przeszliście do tej części lasu której dym jeszcze nie dopadł w swoje ręce... ale czy na pewno?
Niedługo potem drogę zastępuje wam czarny rycerz.
-Nikt nie przejdzie!-Wrzeszczy wyjmując miecz!-Jeśli chcecie przejśc ktoś musi stanąć ze mną do walki!
Offline
- Jestem najstarszy. Lepiej, jeśli to ja się zajmę tym knypkiem.. A po za tym.. Nie ma ze mną szans! Wam mógły zrobić krzywdę. - Spojrzał na Elethana i Blittera. - Chyba, że chcecie się zabić, to proszę bardzo. - Po czym westchnął i spojrzał kamiennym wzrokiem na rycerza.
Offline
Bliter po słowach Eletha przemówił:
-Bardzo chciał bym ci pomóc, ale z tego co widzę to masz rację nie uda mi się jego pokonać w takim stanie, ale wiedz, że trzymam za ciebie kciuki.
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline
-Ha! Broń się głupcze!-Czarny rycerz krzyczy zza swojego hełmu szarżując na ciebie z mieczem. Elthan i Bliter mogą tylko stać i patrzeć jak pojedynkujecie się, więc ta walka należy tylko i jedynie do Eletha. Miecz zbliża się do ciebie nieubłaganie... coraz szybciej... coraz szybicej...
Offline
Smok bez namysłu odskoczył, gdy ten był już dość blisko. Po chwili Eleth w smoczym obliczu zionął ogniem w stronę czarnego rycerza, zwinnie unikając jego ataków, co jakiś czas wzlatując w powietrze.
Offline
Czarny rycerz był profesjonalistą, i zręcznie uniknął twojego płomienia, jednak jego ręka zapłoneła. Po chwili został z niej tylko proch. Czarny rycerz stał tam jak gdyby nigdy nic z mieczem w drugiej dłoni.
-Cóżto! Latać ci się zachciało! Wracaj na ziemię tchórzu! Zginiesz od mojego miecza!-Mówi wymachując mieczem w jednej ręce i krwawiąc z drugiej. Nie okazał żadnej oznaki bólu, jakby go wcale nie czuł...
Offline
Eleth syknął, a jego oczy zapłonęły jadem. Po chwili uniósł się wyżej i zanurkował w dół. gdy był już przy rycerzu drapnął go szponami w bok. Para wylatywała z jego nozdrzy. - Dobrze wiesz, że nie masz ze mną szans! - ryknął z dumy, drugi raz drapiąc rycerza.
Offline
Rycerzowi odpadła druga ręka. Pomimo wszystko dalej skakał w miejscu.
-Aha! Udało mi się ściągnąć cię na ziemie! Teraz giń!-Mówi kopiąc cię żałośnie w twój bok, pomimo strat obydwóch rąk.-Nikt nie zrówna się z moim umiejętnościom! Nikt nigdy mnie jeszcze nie pokonał! Czas abyś i ty zginął.
Czarny rycerz wciąż stara się ze wszelkich sił kopać twój bok podskakując czasami.
Niezręczna sytuacja...
Offline
Eleth spojrzał zmieszany na rycerza. Cóż. Zrobiło mu się w sumie żal. Nigdy jeszcze tak poważnie nie skrzywdził i nie miał zamiaru. Spojrzał teraz na Elethana i Blittera, nie wiedząc jak postąpić. Ale chyba nie miał wyjścia i musiał go zabić.. Chyba.. Zamknął oczy i na ślepaka próbował odciąć mu nogi.
Ostatnio edytowany przez Eleth (2013-03-09 15:54:54)
Offline
Bliter spojrzał na Eletha i powiedział nie okazując uczuć:
-Skończ już to i ruszajmy nie mamy za wiele czasu - jednak w głębi szkoda mu było rycerza.
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline
Po chwili czarny rycerz leży bez kończyn na trawie. Spogląda na swój korpus i przemawia.
-No dobra nazwijmy to remisem.-Mówi, po czym upada na brzuch.
Elthan po pokonaniu przeszkody od rozpoczął dalszą wędrówkę.
-AHA! Uciekacie tchórze! Wracajcie tu i walczcie!-Krzyczy z daleka czarny rycerz kiedy odchodzicie.-Czarny rycerz zawsze zatriumfuje!
W końcu po długiej podróży udaje wam się dojść w pobliże jaskini.
Offline
Eleth spojrzał jeszcze na czarnego rycerza, kompletnie go nie słuchając. Westchnął, po czym stojąc jak słup soli zamyślił się sekudnowo, i ruszył za Elethanem. - Jak długo zajmie nam ta podróż? I czy właściwie będą jakieś inne przeszkody, tak jak ten tutaj?
Offline
Bliter nie myśląc już więcej nad tym co się stało przed chwilą ruszył za Ellethem i Elethanem jedyne czego teraz pragnął to stać się na powrót sobą, ponieważ ta dziecięca forma przeszkadzała w wielu sytuacjach.
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline
Nagle na waszej drodze staje wielki, animowany, przerażający, oszalały potwór. Pragnący tylko i jedynie waszej krwi.
Elthan przerażony zaczyna uciekać, piszcząc przy tym jak mała dziewczynka. Yucca z jakiegoś bardzo dziwnego powodu, zaczyna się śmiać.
Offline