#1 2013-06-24 19:57:06

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Stajnia

Ali Baba wraz z Eazem błądząc po lesie o północy biegną byle jak najdalej od dzikich lasów. Jaka ironia, bo właśnie w takowym są...
Nagle, w kompletnym mroku, pojawia się przeszkoda - płot. Eaz w ostatniej chwili hamuje, ale nie zdążył przekazać jeźdźcowi, o tym, że będzie hamował, więc Ali dosłownie wylatuje z konia nad jego łbem i ląduje za ogrodzeniem. Z impetem wali w ziemię czego skutkiem jest utrata przytomności.
Rano, wraz z pianiem koguta zamieszkującego ten teren, Ali budzi się. O dziwo obok niej znajduje się Eaz. Może nabrał rozpędu i pokonał przeszkodę, a może okrążył płot i wszedł otwartą bramą... W każdym razie był razem z elfką po jednej stronie płotu. Leżał spokojnie, ponieważ wiedział doskonale, co na nim spoczywa.
Elfka powoli wstaje jeszcze oszołomiona. Kręci się jej w głowie, widzi podwójnie. Dopiero, gdy koń podsuwa jej pod nos jakiś kwiat, na który elfka jest ''uczulona'', mroczki i kręcenie głowy mija. Ale to dopiero po dziesięciu minutach jest ona w pełni świadomości. Siada porządnie i rozgląda się po okolicy. Razem z koniem znajdują się na jakiejś starej, nieużywanej, ogrodzonej łące. Wszystko pozarastane, wszystko w środku lasu. Ali po chwili dumania wstaje i przygląda się ogrodzeniu. Stare, jak widać, zszarzałe i próchniejące drewno obrośnięte mchem. Elfka odwraca się w lewo i widzi nieopodal stojące prawdopodobnie budynki gospodarcze. Większość o dziwo zbudowana z cegły. Tylko niektóre konstrukcje są wykonane z drewna. Między niektórymi szczelinami wystają kępki traw i innych siewek. Ali Baba widząc ten niezwykły i przytulny krajobraz rusza w stronę budynków. Wchodzi do stodoły, o dziwo leży tam jeszcze słoma. Co prawda rozkładająca się, ale leży. Ali podchodzi do jakiejś siewki wystającej ze szczeliny w kamiennej podłodze. Wyrywa ją. Eaz kroczy za elfką, upomina się o zdjęcie ekwipunku. Ali idzie do niego i oczywiście odpina koszyk z maluchem, siodło, koce i resztę bagażu. Koń także zabiera się do pracy, a mianowicie do koszenia trawy. Oboje bardzo czule i starannie przykładają się do swoich zadań. Elfka sprzątając jedno pomieszczenie za drugim w końcu udaje się do lasu tuż obok i robi prowizoryczną miotłę, aby posprzątać cały bałagan w postaci stert siewek roślin wyrwanych z różnych zakamarków. W końcu budzi się maluch, także słyszy pianie zdziczałego koguta. Ali otwiera koszyk, w którym spał w taki sposób, aby delikatne promienie słoneczne mogły pieścić dziecko.
Teraz  przyszedł czas na sprawdzenie jakości wody w studni. Ali nabiera wiadro wody, pieczołowicie sprawdza jej smak i zapach, kolor i konsystencję. Powoli dotyka ustami wiadra i zatapia wargi w pojemniku. Bierze łyk. Mlaska sprawdzając smak.
- Jest dobra - stwierdza po czym mówi do Eaza - Chcesz łyka?
Koń patrzy na nią ze zdumieniem i podchodzi do wiadra. Ali nadstawia mu pojemnik a zwierzę zatapia pysk w wodzie i pije.
Praca trwa do samego wieczora. W końcu Ali siada przy zrobionym ręcznie snopku siana i podziwia efekty swojej pracy.
- To jest moje miejsce w Caelumie.

Ostatnio edytowany przez Ali Baba (2013-06-24 20:05:00)


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

#2 2013-06-25 20:32:53

 Airi

Mieszkaniec

33682749
Zarejestrowany: 2013-02-06
Posty: 233
Punktów :   

Re: Stajnia

Jechanie przez las nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy w świecie. Wóz podskakiwał, gdy tylko pod kołami znalazł się jakiś kamień czy wjechał w dziurę. Przez to Airi musiała wielokrotnie znosić upadek na twarde deski. Strasznie ją to denerwowało, a na dodatek nie miała żadnego zajęcia. Roki, bo takie nadała imię ogierowi, nie chciał z nią rozmawiać. W ostateczności mogła zacząć prowadzić monolog.
Na szczęście ta męczarnia miała się już niedługo skończyć, bowiem natknęła się na płot. Pokierowała konia w bok, by jechać wzdłuż niego, aniżeli natrafi na jakąś wyrwę, przez którą będzie mogła przejechać. Co też się stało po paru minutach i już jechała w kierunku stajni. Z trudem zatrzymała ogiera tuż przed wejściem. Zeszła z wozu i stanęła koło niego kładąc mu dłoń na szyji.
- Jest tu kto?

Ostatnio edytowany przez Airi (2013-06-25 20:34:57)

Offline

 

#3 2013-06-25 21:14:22

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Re: Stajnia

Eaz leży przy elfce skubając kłosy traw ze snopka, Ali trzyma malucha na rękach i śpiewa mu kołysankę. Właśnie miała sięgnąć po flet, aż tu nagle... Wołanie
- Jest tu kto?
Ali z Eazem natychmiast odwracają główy w stronę okrzyku. Serc zabiło im mocniej. Eaz postanowił wstać i zobaczyć kto to, ale Ali po chwili szybko wstała. A gdyby to był ktoś, kto zabiłby go na miejscu? W dzisiejszych czasach jest mnóstwo dziwaków. Przez stare ściany głos wydawał się dziwny, nieznajomy.
Ali podbiega do konia i co... Widzi starą znajomą, Airi, i to w dodatku nie samą. Przy niej czuwa ciamnogniady ogier rasy Bronco. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego.
- Witaj Airi w ''mych'' skromnych progach? - uśmiecha się. - Co się stało?
Eaz podchodzi do konia i obwąchuje go ostrożnie z większej odległości, żeby tamten go nie kopnął.


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

#4 2013-06-25 21:55:01

 Airi

Mieszkaniec

33682749
Zarejestrowany: 2013-02-06
Posty: 233
Punktów :   

Re: Stajnia

- Ali! - powiedziała głośniej niżby chciała, uśmiechając się szeroko - Witaj. Co się stało? Szukam po prostu miejsca dla tego malucha, gdzie mógłby odpocząć - dodała, głaszcząc Rokiego. - I jadąc tak przez las natrafiłam na to miejsce.
Stała tak obok konia nie wiedząc co robić. Gdyby wiedziała, że mógłby tu zostać, już by go rozprzęgła i dała mu spokojnie się popaść. Ale w takiej sytuacji pozostawało jej tylko uspokajanie go jak długo się dało. Jeszcze ją za to znienawidzi, w końcu każe mu tak stać, gdy ten przez ostatni czas nie robił nic innego, tylko pracował.

Offline

 

#5 2013-06-26 19:10:12

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Re: Stajnia

- Proszę bardzo. Tu jest obszerna łąka, jeszcze do końca nie wykoszona... - uśmiecha się uroczo patrząc na Eaza. - Rozprzęgnij go!- uśmiecha się do Airi.
Idzie odłożyć już śpiącego malucha do koszyka i wraca pomóc Airi rozprzęgnąć konia.
W tym czasie Eaz stoi bacznie przy Rokim i obwąchuje go.


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

#6 2013-06-26 19:45:47

 Airi

Mieszkaniec

33682749
Zarejestrowany: 2013-02-06
Posty: 233
Punktów :   

Re: Stajnia

Rozprzęgła z pomocą Ali, Rokiego który przez cały czas stał spokojnie. Jedynie lekko  szturchnął Eaza głową na powitanie, a gdy już nic nie trzymało go przy wozie, odbiegł kawałek dalej i zaczął się paść.
Airi chwilę patrzyła na niego, po czym zwróciła się do młodej elfki:
- Dziękuję ci Ali. - uśmiechnęła się do niej. - Czyli, że mógłby tu zostać na trochę dłużej? Nie chcę go za sobą wszędzie ciągnąć, a tak to każdy mógłby skorzystać z tego, że tu jest. - Zrobiła krótką pauze myśląc nad tym czy coś jeszcze do tego dodać. - Będę się starać pojawiać tu dosyć często.

Offline

 

#7 2013-06-26 20:20:23

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Re: Stajnia

- Wiesz, jak na razie siana jest sporo i konie nie powinny głodować. Później rozejrzę się za jakimś owsem. Oczywiście, może tu być. Wpadaj jak najczęściej - uśmiecha się głaszcząc stojącego tu nadal Eaza.
- Myślę, że się dogadają - uśmiecha się jeszcze raz.


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

#8 2013-06-27 12:30:15

 Airi

Mieszkaniec

33682749
Zarejestrowany: 2013-02-06
Posty: 233
Punktów :   

Re: Stajnia

- To jest Bronco, na pewno się dogadają, a przynajmniej Roki nie powinien sprawiać zbyt wielkich kłopotów... Jeszcze raz ci dziękuję Ali.
Wrzuciła szory na wóz, by nie leżały na ziemi. Następnie złapała za dyszel i pociągnęła wóz pod ścianę. Posłała w kierunku elfki promienny uśmiech. Cieszyła się, że ją spotkała. W końcu Ali była jedyną osobą w Caelumie, którą lubiła i jako tako znała.
- Niestety muszę cię już opuścić - zaczęła mówić robiąc kilka kroków w tył. - Niech szczęście ci sprzyja Ali Babo! - po ostatnim słowie rzuciła ostatnie spojrzenie na Rokiego, po czym obróciła się na pięcie i ruszyła w stronę, z której przyszła.

Offline

 

#9 2013-06-27 20:40:32

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Re: Stajnia

Ali odprowadza wzrokiem starą znajomą. Po chwili idzie zamknąć bramę na padok, aby w razie czego nie strzeliło coś do głowy żadnemu  z koni i żeby nie uciekły.
Wraca do stodoły ogarnąć coś jeszcze. Przy wejściu do tego budynku stał koszyk z maluchem. Akurat w tej chwili przechadzał się tamtędy ten zdziczały kogut, ze swoimi kurkami. Jak się nadymał, jak się wypiął...
Ali szeroko otwiera oczy z niedowierzaniem, jaki bezczelny jest ten kur.
- Zamknij się! - mówi zaciskając pięści zanim kokot zapieje.
Ale w rezultacie zapiał... i to przy samym koszyku. Ali  rzuca się  na niego... Ten wariat trzepocze skrzydłami i odlatuje kawałek dalej. Ali wściekła na niego biegnie za nim do stodoły, gdzie uciekł. Zaczyna się wojowanie. Ali jak wściekły pies goni za kogutem, a on jak ofiara przed lisem ucieka. Stara słoma zaczęła wszędzie po stodole fruwać, kurzyć... Aż Eaz z Rokim obejrzeli się w tamtą stronę.
- Mam cię!
W końcu Ali jak bohaterka wojenna wychodzi trzymając kuraka do góry nogami. Telepatia tu już widać nie wystarczyła.  Kogut zaskrzeczał już tylko resztkami sił. Był wykończony ucieczką.
- Siedź cicho i żyj w spokoju, nieznośny kogucie! - mówi do niego z przekąsem, podchodzi pod ogrodzenie na padok i puszcza koguta. Lekko niemrawy wieje w popłochu jak pijany zając. Ale po chwili zostaje otoczony przez swoje kurze stadko. Idzie z nimi paść się razem z końmi.
Powoli zapadał zmierzch. Ali idzie do budynku przypominającego czyiś dom. Otwiera drzwi, a tu kurz sypie się z drzwi. Słychać kaszel... Ali odgarnia ręką powietrze z kurzem. Wchodzi głębiej. Ukazują się jej drzwi. Otwiera je. Pojawia się łóżko przykryte starym zakurzonym prześcieradłem. Ali odkrywa je i... W łożu leży trup. Ali mdleje.

Ostatnio edytowany przez Ali Baba (2013-06-30 00:16:27)


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

#10 2013-06-28 00:13:32

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Stajnia

Pędził przez puszcze szukając schronienia na noc. Rzucił okiem na Primera. Biegł dumnie, jego postawa mówiła, że on jest władcą tych bezdroży ale można był po nim dostrzec zmęczenie.
- Jeszcze troche koniku. - Powiedział czule. Primer na te słowa zarżał radośnie przyśpieszając, dawał mh znak, że może tak biec godzinami.
- Spokojnie ogierze. - Baldur zaśmiał się serdecznie.
Wyjechali na polane. Zobaczył stajnie, skierował ku niej Primera i zajrzał do środka. W środku były dwa konie. Wjechał do środka.
- Jest tu kto? - Powiedział dosyć głośno. NIe doczekawszy się odpowiedzi wyjechał ze stajni i dotarł do pobliskiego budynku. Zatrzymał Primera przed nimi, już podnosił ręke aby zapukać gdy usłyszał głuchy odgłos jakby ciała uderzającego o podłoge. Primer poruszył się niespokojnie. Baldur wyciągnął miecz ściągając lejce konia. Primer stanął dęba wykopując drzwi kopytami. Baldur zeskoczył z konia i wpadł do pomieszczenia zataczając mieczem. Ogarnęly go mdłości. Zapach gnijącego ciała atakował jego zmysły. Baldur machnął ręką starając się odgonić smród. Ujrzał dwa ciała. Jedno spoczywało na łóżku, widać po nim było zaawansowany etap gnicia. Spojrzał na ciało na podłodze. Myślał, że też nie żyje ale dostrzegł jak jej pierś nieznacznie się unosi. Oddycha! - pomyślał, musiała zemdleć. W jednej chwili podniósł ją z podłogi przerzucając ją przez ramie i wyniósł z domu na świeże powietrze. Uniósł jej nogi do góry aby krew spłyneła do mózgu. Umiejscowił się między jej nogami, zarzucając je sobie na ramiona. Z perspektywy Primera musi to niezwykle zabawnie wyglądać pomyślał widząc jak koń się mu przypatruje.  No ale cóż... jakoś musiał przytrzymać jej nogi w górze jednocześnie mając wolne ręce. No nic, trzeba ją ocucić. Klepnął ją w policzek starając się ją ocucić.
- Hej! Słyszysz mnie!? - Krzyczał nie przerywając poklepywania po policzkach.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#11 2013-06-28 14:11:28

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Re: Stajnia

Było już ciemno i cicho. Świerszcze tylko jeszcze dawały swój koncert, czasem sowa z lasu gdzieś się odezwała. Prócz tego słychać tylko mielenie trawy w pyskach obydwu koni. Nagle tę piękną ciszę zakłóca jakiś bieg. Galop. Później ktoś przyjeżdża. Eaz nie był zadowolony z tego, a wręcz wystraszył się nieco. Stanął dęba i zaczął wierzgać, rżeć głośno, ale Ali jak nie było, tak nie ma...
Koń podbiega do ogrodzenia w pobliżu reszty zabudowań, ze strachem przygląda się mężczyźnie i temu co robi. Łbem uszczykuje siodło karego Primera, chcąc zwrócić na siebie uwagę i spytać:
-A Ty kto? Skąd się tu wziąłeś? I co to za gość?!
Po chwili mocniejszego bicia serca patrzy z niepokojem, jak mężczyzna wynosi elfkę na dwór. Wyciąga łeb w ich stronę, nawet mówi telepatycznie do elfki, ale nic. Ona nie reaguje...
Po chwili 'ocucania' Ali wreszcie czuje, ale jakby we śnie, że coś ją twarz boli. Najwyższy czas się obudzić! Otwiera oczy i... plask, plask, plask.
- Dobra dobra, STOP!!! - krzyczy zasłaniając się rękami i podkurczając nogi.
W tej chwili do głowy przychodziło jej tysiąc pięćset sto dziewięćset myśli na temat, o co tutaj chodzi? A może, co zaraz się stanie? Co zrobi ten mężczyzna? Skąd się wziął i jakie ma zamiary?

Ostatnio edytowany przez Ali Baba (2013-06-28 14:14:00)


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

#12 2013-06-28 18:03:16

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Stajnia

Ucieszył się widząc jak elfka odzyskuje przytomność. Kątem oka zobaczył konia koło Primera. Zapewne należał do niej. Rozczuliła go widoczna troska konia o tą elfke. Skinął mu nieznacznie głową. Uśmiechnął się do kobiety.
- No hej Śpiąca Królewno! Jak tam? Dobrze się czujesz? - Spytał łagodnie odgarniając jej włosy z czoła.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#13 2013-06-28 18:41:16

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Re: Stajnia

Cały czas zasłania sobie twarz dłońmi. Dopiero po chwili zrozumiała, że mężczyzna obok chciał jej tylko pomóc. Odsłania sobie palcami oczy, porównywalnie jak mała dziewczynka.
- Pan do mnie to mówi? - spytała nieco oszołomiona. Po chwili Eaz wbija się do jej głowy.
- Żyjesz?
- Żyję, żyję - zapomniała o tym, że nie ma ujawniać swojego daru przed obcymi, a tu? Ni stąd ni zowąd mówi sobie, że żyje. Mężczyzna obok musi pewnie sobie myśleć, że elfka jest psychicznie chora.
- Tak, dobrze się czuję - odpowiada nieśmiało na pytanie mężczyzny. - A pan skąd się tu wziął? - pyta cicho.


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

#14 2013-06-28 18:59:48

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Stajnia

Usłyszał jak elfka mówiła sama do siebie. Baldur zaczynał myśleć, że coś się jej stało gdy upadła.  Spojrzał z troską w oczach na nią. Świetnie pomyślał, chcę odpocząć od pracy to natrafiam na zemdlałą elfke. Mogłem zostać wędrownym grajkiem i znów wkradać się do łóżek kobiet poprzez zmysłowe melodie wydobywane ze skrzypiec.
- Nie mów mi na Pan. Jestem Baldur. Musisz przyznać, że w dość dziwny sposób się poznaliśmy. - Zaśmiał się cicho. - Widzisz... taka ciężka praca lekarza. Wyjechałem odpocząć trafiłem na Ciebie. - Uśmiechnął się spoglądając jej w oczy , które lękliwie patrzyły spomiędzy rozwartych palców. - Muszę obejrzeć Twoją głowe. Zaufaj mi i opuść ręce. - Jeszcze raz się uśmiechnął nadając łagodne brzmienie swemu głosowi.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#15 2013-06-28 19:33:43

 Ali Baba

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-02-15
Posty: 240
Punktów :   

Re: Stajnia

Elfka opuszcza dłonie i spogląda na mężczyznę. Mimo, że mówiła, że wszystko w porządku, to jednak wszystko w porządku nie jest. Cały czas przed oczami ma widok gnijącego ciała z wystającymi kośćmi. Dla szesnastolatki to nie lada trauma.
Stara się oddychać powoli, by zdusić nieco emocje w niej drzemiące, ale ten widok jest nie do zniesienia. Oddycha głęboko, wręcz maszynowo leżąc ciągle na ziemi, ale... Nie daje rady. Znowu zasłania sobie twarz dłońmi, podkurcza nogi i płacze. Obraca się tyłem do mężczyzny i kładzie na ziemi. Dodatkowo dochodzą drgawki i zimny pot. Co się dzieję?


Karta Postaci
Rozpoczął się właśnie początek końca...

~Ali Baba odeszła~

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.vecordia.pun.pl www.gtiteamlebork.pun.pl www.fp.pun.pl www.arenazerqv.pun.pl www.gim2zuromin.pun.pl