Administrator
Nazwa, można by rzec, idealnie oddaje klimat tego miejsca. "Nora" to niewielka, zaśniedziała, chata przycupnięta w cieniu jedynej alei, gdzie jeszcze znaczna część budowli to ruiny, Alei pogrążonych ciemności. Dom został zbudowany z, w miarę dobrze ociosanych, kamiennych bloków, po których widać, że lata swojej świetności mają dawno za sobą. To samo można powiedzieć o drzwiach, chociaż jeszcze są w stanie uchylić się i dać możliwość wejścia wewnątrz chaty, gdzie po chłodnych kalkulacjach można dojść do wniosku, iż nie jest jednak tak źle. Wygląda tak kiepsko tylko z jednego powodu - nikt tutaj nie sprzątał i ogólnie przez dłuższy czas nie zajmował się przybytkiem. Ściany i meble były poplamione i poważnie zakurzone. Gdzieniegdzie po podłodze turlały się, niesione przez wiatr, liście i śmieci.
Nora składa się z kilku pomieszczeń. Na samym początku warto sprawdzić sypialnię. Pokój mimo iż niewielki, to dosyć przytulny, mieszczący w sobie stary, choć dobrze wykonany tapczan. Po posprzątaniu da się wytrzymać.
Następnie warto zajrzeć do pomieszczenia obok, przystosowanego jako łazienka. W tym przypadku zachwycić się nie można. Obmurowana cegłami niewielka dziura ziemi, odprowadzająca zanieczyszczenia i kolejna, większa, jednak przygotowana do trzymania w niej wody - innymi słowy coś pomiędzy zlewem, a wanną.
Ostatni, trzeci pokój, nie do końca można przyznać do jakieś konkretnej funkcji. Na samym środku stoi stary, jesionowy stół, po bokach umiejscowiono krzesła z tego samego drzewa. Za nimi zostało przygotowane miejsce na palenisko i kilka starych szafek do przechowywania żywności. Po drugiej stronie pokoju jest jakaś stara komoda, widocznie na rzeczy właściciela.
Właściciel: Nazael
Offline
Nazael wszedł do mieszkania zaraz za urzędnikiem, który tłumaczył mu co i jak, po wysłuchaniu wszystkiego co miał do powiedzenia Nazael rozejrzał się.
- Cóż za burdel ale jak posprzątam powinno zrobić się tutaj nawet przytulnie. Nie ma co wybrzydzać w końcu to własny kont.
Pomyślał, a na jego usta cisnął się uśmiech.
- Dobrze tak więc tutaj proszę 40 dukatów, które należą się za mieszkanie.
Po czym oczekiwał, że urzędnik przekaże mu klucze aby mógł wchodzić i wychodzić stąd kiedy tylko chce. Chciał natomiast lekko posprzątać w tym mieszkaniu aby dało się jakoś żyć.
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline
Nazael bezzwłocznie przekręcił klucz w zamku aby otworzyć te przeklęte drzwi, gdy tylko zamek chrząkną wpadli obaj do środka i zamknęli drzwi.
- Dobra to co? Misja spełniona i czas na kolejny krok, ale to zaczeka najpierw odzienie potrzebuje bo bez koszuli zwracam na siebie zbyt wielką uwagę.
Rozejrzał się po pokoju i skietował się ku wyjściu.
- Chodźmy do koszar przyjacielu, potrzebuje ubrania.
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline
Po raz pierwszy ujrzałem dom Nazael'a w tej krainie, ładnie się tu urządził, można powiedzieć, że koszary to moje lokum, sypiam tam od kiedy zostałem strażnikiem. Straż została wysłana na nocny patrol graniczny i wróci dopiero rano, tak więc mamy całe koszary dla siebie. Położyliśmy trumnę gdzieś przy ścianie i odetchnęliśmy, w końcu takie pudło nie jest lekkie. Spojrzałem się na niego i otarłem się z potu, po czym skierowałem się w stronę drzwi wyjściowych łapiąc za klamkę. Wychodząc z pomieszczenia powiedziałem:
- W koszarach znajdzie się coś dla Ciebie, gdzieś tam mam nieużywaną koszulę, idziemy!
Ostatnio edytowany przez Thorsen (2013-08-16 19:37:04)
Offline
Nazael otwiera drzwi swego mieszkania, które odwiedzają wraz z Thorsen'em po raz kolejny, następnie zamykają za sobą drzwi. Czym prędzej Thorsen podbiega do opierającej się o ścianę łopatę i podaje ją kumplowi.
- Nie ma czasu do stracenia, łap to i idziemy wykopać rów, pomożesz mi jednocześnie nieść trumnę. - z całych swoich sił zaczął ciągnąć za sobą trumnę z pomocą kompana i wyszli z jego domu. Starają się, aby nikt nie usłyszał szurania trumny dlatego co jakiś czas ją podnoszą.
Offline
Nazael wchodząc do mieszkania wiedział co zarz tam zastanie, troszkę uprzątniętą melinę z trumną pod ścianą złapał łopatę, którą podał mu Thorsen i wysłuchał co mówił.
- Tak, bierzmy to... pudło i wynośmy się stąd, musimy jeszcze wykopać rów.
Złapał z jednej strony za trumnę wciąż trzymając łopatę i skierował się ku wyjściu, zachowywał szczególną ostrożność i wychodząc popatrzył czy przypadkiem nie ma nikogo za drzwiami, było pusto, jak zwykle. Mężczyźni wyszli i skierowali się w swoją stroną.
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline