Niewielkie jezioro w kształcie okręgu położone na skraju Smoczej Puszczy. Jego woda zaskakuje niezwykłą przejrzystością i cudownym odcieniem błękitu. Szum wody działa uspokajająco, a ptaki przylatują i odlatują, ćwierkając miło pomiędzy zielonymi koronami drzew. Okolica zdaje się być niezwykle piękna i spokojna. Na tafli wody czasem można ujrzeć odbicie złotawej tarczy słońca. Niemal każdemu to miejsce wydaje się być pełne tajemniczej magii. W istocie, przypuszczenia te raczej nie byłyby mylne. Przy każdej pełni księżyca wody w jeziorze zamieniają się w czysty alkohol, tak że nieznający tych terenów mogą liczyć na spore niespodzianki, jeśli zawędrują tu nocą i zapragną napoić się w tym niesamowitym miejscu. Z tego powodu wśród niektórych osób jezioro to nosi miano przeklętego, gdyż po jego wodzie budzi się, nie pamiętając, jak i czemu dotarło się do tego, albo i innego miejsca. Nie dziwić więc teraz będzie nazwa: Jezioro Zapomnienia, która, jak teraz właśnie widać, pasuje do owego pozornie urzekająco wyglądającego wodnego zbiornika.
Opis napisany przez Morię.
Offline
Will prowadził elfkę na obrzeża Smoczej Puszczy gdy zobaczyła jezioro przystała na chwilę. Już dalej nie mogła iść. Czuła ból,a zawroty głowy wydawały się być coraz silniejsze.
- Ej Elfie! ....pomóż mi..-krzyknęła do Willa który był z przodu.
-,,Teraz mi niby ma pomóc...żałosne...''-pomyślała.
Offline
Byli już prawie na miejscu gdy usłyszał, że Shayen woła o jego pomoc. Odwrócił się i natychmiast do niej podbiegł.
- Co się dzieje ? - powiedział łapiąc ją za rękę, którą przełożył sobie przez szyję. - Zostało nam jeszcze kilkadziesiąt metrów. Dasz radę dojść czy chcesz się na chwilę zatrzymać ? - zapytał patrząc jej prosto w oczy.
Nie potrafił oderwać wzroku od jej oczu. Były na prawdę cudowne. I było w nich coś niesamowitego. Czuł, że elfka jest kimś wyjątkowym, mimo że udawała zupełnie obojętną na wszystko co działo się wokół niej.
Offline
-Nie chcę się zatrzymywać ! Po to Cię zawołałam byś mi pomógł,ehh to przez Ciebie mam te otarcia więc jesteś mi to winien...Baka!! -krzyczała do Willa.
Chociaż zastanawiała się czy to ona go nie powinna przeprosić,bo może naprawdę wpadła w tą furię o której tak dużo osób jej mówiło...
Offline
- O nie, nie moja droga, tak się bawić nie będziemy - powiedział puszczając ją. - Próbuję ci pomóc a ty nie okazujesz mi nawet odrobiny wdzięczności. Jeszcze mówisz do mnie w tym twoim dziwacznym języku, pewnie obrażając mnie na każdym kroku. Skoro tak świetnie sobie radzisz dojdziesz do jeziora sama. - dodał i odwrócił się.
- A rany masz tylko i wyłącznie dzięki sobie. Nie trzeba było mnie atakować - dorzucił na odchodne i zostawił ją samą.
Offline
-Baka ! .. Dobrze poradzę sobie sama!-powiedziała do niego.
Poczuła wtedy smutek i rozgoryczenie a także silny ból głowy. Zrobiła krok i się przewróciła a że byli na górce sturlała sie po niej obijając się jeszcze bardziej.. Aż w końcu się zatrzymała i krzyknęła:
-Kso! Kso Ksoooo!
Gdy tak leżała nie była wstanie się nawet ruszyć,więc leżała i ciężko oddychała...
-przynajmniej jestem bliżej jeziora...żałosne....-powiedziała.
Offline
Will szedł przed siebie nie odwracając się.
- "Co ona sobie wyobraża? Myśli, że jak jest ładna to wszystko jej wolno."
Nagle usłyszał za sobą jakieś dziwne dżwięki. Odwrócił się i zobaczył Shayen, któa przewróciła się i w tej chwili turlała się z górki. Chciał ją olać, ale nie potrafił. Po chwili był już przy niej. Przyklęknął koło niej.
- Już ? Pokazałaś jak świetnie sobie sama radzisz ? Więc mam cię teraz zostawić czy ci pomóc ? - zapytał.
Offline
Elfka usiadła i rzekła ze spuszczoną głową w dół do Willa:
-aligato.... aligato ... Tak bardzo Cie przepraszam,ale nie pomagaj idź zasłużyłam żeby mnie ignorować.
Podniosła głowę i popatrzyła się w jego oczy. Łzy spływały jej po policzkach.
-Jestem żałosna...pogrążam się.-powiedziała spuszczając głowę w dół.
Kołysała się ciągle siedząc na zimnej ziemi i myśląc:
-,,Co ja teraz zrobię?''
Ostatnio edytowany przez Shayen (2013-02-14 23:07:09)
Offline
Nie wiedział co ma zrobić. Miała rację, że swoim zachowaniem nie zasłużyła na jego pomoc, ale jakoś nie potrafił jej po prostu zostawić. Zbliżył się do niej i objął ją swoimi ramionami.
- Nie zostawię cię. - powiedział patrząc jej głęboko w oczy - Wstawaj, pomogę ci. Jesteśmy już prawie na miejscu.
Offline
-Dziękuję...i przepraszam-popatrzyła mu głęboko w oczy kiedy jeszcze miała szanse i powiedziała te słowa.
Po chwili wstała i doszła z nim do jeziora... Ślicznie się mieniło...
-Znasz te tereny Will,prawda? -zapytała i napiła się wody.
Była tak spragniona i zmęczona, że piła ja cały czas...czekając na odpowiedź Elfa.
Offline
Doszedł z nią do jeziora. Shayen zaczęła pić a on nie potrafił powstrzymać się od śmiechu
- Eeee tak znam je. Może troszkę zwolnij - powiedział, śmiejąc się do niej - W smaku tego nie czuć, ale przy każdej pełni księżyca woda zmienia się w czysty alkohol. A właśnie dzisiaj mamy pełnie. I tak już chyba przesadziłaś. Za chwilę zacznie szumieć ci w głowie - dodał i wciąż się śmiejąc podszedł do jeziora i zaczęrpnął z niego trochę wody.
Ostatnio edytowany przez Will (2013-02-15 15:43:08)
Offline
Elfka słysząc co mówił szybko wypluła wodę.
-Sam się prosisz....o nie miłe słowa... Czemu mnie przyprowadziłeś do jeziora które..jest...alkoholem-powiedziała jąkając się pod koniec.
Odczuła mętlik w głowię,w końcu dużo wypiła i była zmęczona ...Elfka zaczęła się nagle śmiać a potem zaczęła mamrotać coś pod nosem chwiejąc sie jeszcze bardziej niż przedtem,alkohol zaczął na nią bardzo szybko działać...
Offline
- Nie przyprowadzam cię do jeziora , które jest alkoholem - powiedział śmiejąc się do niej. - To normalne jezioro, które przy pełni księżyca jest alkoholem. Co poradzę, że zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć ty już wypiłaś połowe.
Podszedł do niej i złapał ją za rękę.
- Chodż tutaj - powiedział i wskazał na drzewo parę metrów od nich - Usiądziemy sobie pod nim i trochę odpoczniemy. Tobie się na pewno przyda. Widzę, że już kręci ci się w głowie.
Ostatnio edytowany przez Will (2013-02-15 15:43:46)
Offline
Elfka była zmęczona i upita..
-Spodobałeś mi się za pierwszym razem...może byś pomógł mi z mordercą,on...hahaha ona....ups nie wiem-jęczała elfka.
Aż w końcu ze zmęczenia położyła mu się na ramieniu i zasnęła...
Offline
Will był zaskoczony jej zachowaniem i jej słowami. Uznał jednak, że to tylko skutki zbyt dużego zmęczenia i upojenia alkoholowego. Gdy Shayen położyła się na nim i zasnęła nawet nie drgnął. Siedział w bezruchu czując dziwne ciepło w sercu, uczucie którego nie czuł od tak dawna. Podniósł swoją dłoń i delikatnie pogłaskał dziewczynę po głowie. Jej włosy były bardzo miękkie i cudownie pachniały. Jak cała ona. Całkowicie zatracił się w tej chwili. Choć jutro elfka nie będzie prawdopodobnie niczego pamiętać i znów stanie sie dla niego oschła i niemiła, w tym momencie nie miało to dla niego żadnego znaczenia. Głęboko oddychając wpatrywał się w gwiazdy na niebie, po raz pierwszy od wielu lat czując się jakby był w domu.
Offline