#1 2013-07-06 19:38:34

 Tsuki

Mieszkaniec

26526104
Zarejestrowany: 2013-04-16
Posty: 277
Punktów :   

Rynek

Rynek stanowi niezaprzeczalne serce dzielnicy Targowej. Jest to wyłożony kostką brukową plac, o powierzchni sięgającej powyżej 700 metrów kwadratowych. Niekiedy można doznać szoku, gdy się zobaczy, jak wielką część rynku, zajmują lokalni handlarze i rzemieślnicy, sprzedający swoje wyroby. Bardzo często las różnorakich kramików rozciąga się aż po ostatnie centymetry placu, nieraz wychylając się na przyboczne uliczki.
Jednak taki nadmiar sprzedawców niekoniecznie jest jedynie uciążliwy i męczący dla zwykłego Caelumiana. Owy tłum niesie za sobą również niezwykle bogaty wybór ofert i możliwości zakupu towarów spoza kraju. Są gusta i guściki, ale to ty zdecyduj co o tym sądzisz...


Kupcy napisał:

Nasiona:
- Ogórków (*1 paczka/5 dukatów),
- Pomidorów (1 paczka/5 dukatów),
- Sałaty (1 paczka/3 dukaty),
- Kapusty (1 paczka/ 6 dukatów),
- Cebuli (1 paczka/6 dukatów),
- Truskawek (1 paczka/7 dukatów),
- Śliw (1 paczka/25 dukatów),
- Jabłoni (1 paczka/20 dukatów),
- Gruszy (1 paczka/23 dukaty),
- Ziemnych bulw [ziemniaków] (1 paczka/7 dukatów),
- Chmielu (1 paczka/10 dukatów),
- Marchwi (1 paczka/5 dukatów),
- Dyni (1 paczka/13 dukatów),
- Malin (1 paczka/7 dukatów),
- Wiśni i czereśni (1 paczka/20 dukatów),

Tkaniny:
- jedwab (100 dukatów/łokieć materiału),
- bawełna (35 dukatów/łokieć materiału),
- len ladoński [specjalna odmiana lnu, wytrzymalsza od wersji Caelumskiej] (25 dukatów/łokieć materiału),
- rolidan [podróba jedwabiu, stworzona przez nimfy] (65 dukatów/łokieć materiału),
- kharazaan [szorstki materiał, wytrzymały, stworzony przez krasnoludy] (50 dukatów/łokieć materiału),

Specyfiki przydatne przy sporządzaniu mikstur:
- wydzielina Krab'naghla (50 dukatów/flakonik),
- sproszkowany ząb trolla (35 dukatów/sztukę),
- łój niedźwiedzia (20 dukatów/flakonik),
- wyciąg z "białego kwiatu" [stanowi podstawę wielu leków] (30 dukatów/flakonik),

Trunki:
- krasnoludzką gorzałkę (1 butelka/20 dukatów),
- spirytus (1 butelka/35 dukatów),
- piwo (beczka/50 dukatów),
- wino (butelka/30 dukatów),

*W 1 paczce znajduje się 15 nasion

Ostatnio edytowany przez Sunako (2013-07-06 19:38:57)

Offline

 

#2 2013-07-13 15:40:27

 Tsuki

Mieszkaniec

26526104
Zarejestrowany: 2013-04-16
Posty: 277
Punktów :   

Re: Rynek

Dzień był piękny. Sunako i Baldur spacerowali razem po rynku. Chłopiec w koszyku co chwila wyciągał do nich ręce. Elfka cały czas uśmiechała się. Na rynku, jak to zwykle bywa, było dużo ludzi. Sunako spojrzała na dzieci bawiące się przy fontannie, po czym rzuciła Baldurowi znaczące spojrzenie.
-Niedługo nasz mały zacznie się tam bawić- powiedziała trzymając go za rękę- O właśnie!- zatrzymała się, bo coś sobie przypomniała- Ty miałeś chyba... Chyba miałeś kupić sobie ziarna kawy!

Offline

 

#3 2013-07-13 19:19:21

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Rynek

Rynek miasta. Plac jak każdy inny. Zatłoczony i głośny,  żywioł różnorakich markietanek i kuglarzy. Rynek zapełniali rodowici jak i przyjezdni mieszkańcy Caelum i podróżni kupcy prezentujący najróżniejsze towary z wielu odległych, egzotycznych krain.
- U mnie najlepsza okazja, istna burżuazja!
Okrzyki zachęcające do kupna dobiegały ze wszystkich stron placu zlewając się w jeden wielki chaos. Dzieci nie przejmujące się trudami życia dorosłych bawiły się  chlupiąc się zimną, orzeżwiającą wodą z kamiennej, lekko podniszczonej fontanny. Przyciągnął Sun do siebie nachylając się do jej spowitego w niebieskie włosy ucha aby jego słów nie poniósł hulający na placu wiatr i aby nie zlały się w jedno z wszechobecnym hałasem.
- Co chciałaś zrobić? - Uśmiechnął się promiennie. - Potowarzysze Ci i jednocześnie będę rozglądał się za kawą.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#4 2013-07-13 19:38:20

 Tsuki

Mieszkaniec

26526104
Zarejestrowany: 2013-04-16
Posty: 277
Punktów :   

Re: Rynek

Uśmiechnęła się. Po chwili wspięła się na palce i pocałowała narzeczonego w policzek. Miała ochotę przytulić się do niego, ale przecież było tam tak strasznie dużo ludzi... Wiedziała, jacy są niektórzy Caelumiańczycy, dlatego wolała nie ryzykować, że oboje z Baldurem zostaną tematem plotek. Bo ci ludzie naprawę nie mieli nic innego do roboty. Westchnęła.
-Chciałam kupić trochę warzyw do zupy na obiad- powiedziała bawiąc się rękawem jego koszuli- Ale jak chcesz, to możesz pójść kupić kawę. Może spotkamy się przy fontannie za pół godziny?O ile ty nie chcesz trzymać mnie przez cały czas przy sobie- zaśmiała się delikatnie go szturchając.

Offline

 

#5 2013-07-18 03:38:53

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Rynek

Jego spojrzenie powolnym, leniwym ruchem przeniosło się z jej zgrabnych, wysportowanych nóg poprzez jędrne,  młodzieńcze piersi aż na jej tonące w błękicie oczy. Iskierki rozbawienia błyskały w nich dodając jej uroku a w kąciku miękkich, kształtnych ust błąkał się lekki uśmiech.
- Pewnie, że chce. Ba! Musze moja droga! - Wyprostował się przybierając poważną lecz lekko komiczną minę. - Nie opuszczę Cię nawet na milimetr. A jak będzie trzeba to i przywiąże do siebie.
Zaśmiał lekko i oderwał natarczywe, nieustępliwe, zawsze tam powracające spojrzenie od jej piersi. Dostrzegł nieopodal krzykliwego i niewątpliwie głośnego kupca nawołującego do kupna małych zawiniętych w tkaninę pakunków.
- Spotkamy się przy fontannie! - Krzyknął znikając w tłumie barwnie ubranych mieszkańców miasta.
Już z dala spostrzegł u obcego kupca charakterystyczną postawę i cerę dla pewnej krainy. Przecisnął się przez natarczywy tłum i stanął przed handlarzem.
- Nie może być! Czy mnie oczy mylą czy mam przed sobą rodowitego Esurejczyka!? - Powiedział Baldur uśmiechając się szeroko odsłaniając rząd białych zębów.
- A jakże panie! Najczystszy z rodu Intoniów. - Odparł kupiec również szczerząc się do mężczyzny.
- Intonów powiadasz.. - Baldur przypomniał sobie gdzie poznał przedstawicieli tego rodu. - A niech mnie niebiosa porwą! Toć Twoi krewniacy życie mi uratowali gdy mnie wycieńczonego morze wyrzuciło u brzegów Esuri.
- Toś Ty!? _ Krzyknął starzec z niedowierzaniem. - Świat małym niczym ten plac się zdaje. Ty również wielu z nam życie uratowałeś walcząc pod naszą chorągwią.
- Stare dzieje. Obowiązek wzywał toć stanąłem do walki. Mów mi lepiej przyjacielu jak na wojnie w Esuri?
- Przeklęta wojna. - Westchnął starzec i smutnym głosem dodał. - Uzurpator wygrywa nad naszymi, rodowitymi. Ale cóż robić.. Kawa jak zawsze świętość stanowi i ani uprawy ani hodowcy zaczepiani nie są.
- Przyjacielu. Powiedz mi, że wasze delicje macie w tych pakunkach! Wyjaw! Czarna, mocna kawa się tam kryje?
- Czysta, nie dawno zebrana, prosto z Esuri wieziona! Dam Ci zapas duży abyś pamiętał o naszym rodzie co nad tą biedną krainą piecze sprawuję. Ona też godna zapamiętania. - Zobaczył jak Baldur sięga po sakiewkę. - Nie waż się wyciągać tych srebników! - Powiedział chwytając za kostur. - Wyjmij choć jedną parszywą monetę a łapy niczym psu utrące! Podarek toć jest. Abyś pamiętał o nas.
- Wasza kraina szczególne miejsce w mym sercu zajmuje Przyjacielu miły! - Zauważył, że na rozmowie i wspominkach szybko upłynął czas do spotkania pod fontanną. - Gdzie tragarze Twoi?
- Przy tej ciemnej uliczce stoją. Zostaw kartkę z adresem a przytargają ładunek.
- Jeszcze raz Ci dziękuje starcze. - Machnął aby ręką odganiając się od niego ze szczerym, przyjacielskim uśmiechem. Baldur podszedł pod uliczkę i podał tragarzom cel ich nowego zlecenia. Sam siadł na kilku beczkach przy wejściu do uliczki.
Dobrze stąd widać fontannę. Sum mnie dostrzeże.. - Pomyślał.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#6 2013-07-18 20:50:36

 Tsuki

Mieszkaniec

26526104
Zarejestrowany: 2013-04-16
Posty: 277
Punktów :   

Re: Rynek

Sposób w jaki Baldur na nią patrzył sprawił, że jej policzki oblał rumieniec. Kiedy zniknął w tłumie westchnęła , wzięła koszyk z dzieckiem i udała się przed siebie. Kupienie warzyw zajęło jej trochę więcej czasu. Długo też rozmawiała z kupcami, każdego z nich obdarzając słodkim uśmiechem. Co chwilę ktoś ją zaczepiał i pytał, czy jej odcień jej włosów jest prawdziwy, czy też sporządziła jakiś wywar i przefarbowała je. Sunako na uwielbiała to, jak mężczyźni okazywali jej zainteresowanie. Co chwila jednak oglądała się, czy Baldur jej nie wiedzi. Nie chciała z tego powodu żadnych nieporozumień. Ona i tak zwracała uwagę tylko na niego.
Stałanęła przy fontannie i rozejrzała się dookoła. Zauważyła go w ciemnej uliczce. Podbiegła do niego uśmiechając się.
- I jak? - zapytała całując go w policzek- Kupiłeś już wszystko?

Offline

 

#7 2013-07-19 10:10:26

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Rynek

Słońce muskało go po twarzy wkradając się swymi promieniami w oczy zmuszając do ich mrużenia. Zobaczył niebieską głowę, dobrze widoczną w tłumie mieszczan na rynku. Zeskoczył z beczek z towarem znajomego kupca widząc, że idzie w jego kierunku z gracją tancerza stawiając kroki na rozgrzanym bruku. Wszedł w ciemną uliczkę za wozem szukając jakiejkolwiek ochrony przed nieustępliwie grzejącym słońcem. Poczuł miękkie wargi na swoim szorstkim policzku.
- Tak. Kupiłem wszystko a do tego spotkałem starego znajomego z zamierzchłych czasów.
Przyjrzał się jej. Roześmiane, pociągające, błękitne oczy kontrastowały z opaloną Caelumiańskim słońcem cerą a niebieskie włosy idealnie dopełniały jej urodę. Głęboki dekolt odkrywał piersi wzbudzając w Baldurze pożądanie. Ujął jej dłoń i pociągnął w głąb uliczki kryjąc się przed ciekawskimi spojrzeniami za stojącym tam wozem wypełnionym wielkimi, przesypującymi się workami  z mąką. Przycisnął ją do chłodnej ściany domostwa całując namiętnie w usta. Jego dłoń powędrowała na jej ukryte za zwiewnym materiałem dorodne piersi. Wyszeptał zbliżając usta do jej ucha.
- Nie wiem czy dam radę Ci się oprzeć..


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#8 2013-07-19 12:57:45

 Tsuki

Mieszkaniec

26526104
Zarejestrowany: 2013-04-16
Posty: 277
Punktów :   

Re: Rynek

Patrzyła niego zaskoczona kiedy ciągnął ją w głąb uliczki. Nie wiedziała , o co mu chodzi. Dopiero kiedy jego dłoń ześlizngnęła się do jej dekoltu Sunako uśmiechnęła się i poluzowała wiązanie na dekolcie pozwalając mu wsunąć dłoń głębiej. Podobało się jej to, że Baldur nie kryje swojego pożadania. Jęknęła patrząc w stronę rynku czy nikt nie idzie, ale po chwili zmartwienie zniknęły. Sama myśl o tym, że ktoś mógłby tutaj w każdej chwili pzyjść wydawała się dość podniecająca. Oddychała coraz szybciej. Czuła znów te przyjemne łaskotanie w dole brzucha, które pojawiało się za każdym razem kiey Baldur ją dotykał.
-Nie opieraj się- szepnęła po chwili starjąc się złapać oddech- Po prostu to zrób...
Jej dłonie ześlizgnęły się w dół. zaczęla rozpinać pas od jego spodni.

Offline

 

#9 2013-07-19 13:36:32

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Rynek

Ściskał, dotykał jej piersi bawiąc się z nimi najróżniejszymi technikami jakie poznał przez szereg lat i miękkich łóż. Odsunął dłonie od jej piersi i pocałował ją w gładką szyje wpijając mocno usta w skórę.
- Nie czas na to. - Odsunął jej dłonie od rozporka i nie pozwolił Sun przyklęknąć. Chwycił ją za biodra i podnosząc do góry podwinął sukienkę pokonując ostatnią przeszkodę. Jego uwolniona już męskość sterczała dumnie mierząc w miejsce jej przeznaczenia, przygotowując się do tego do czego została stworzona. Wbił się w nią prędko, nie delikatnie jak przystało na przepełnionego pożądaniem mężczyznę. Nie sprawiło jej to bólu, kiedy znalazł się w środku jęknęła z westchnieniem ulgi. Baldur narzucił szybkie tempo trzymając Sun w powietrzu opartą o chłodną ścianę.
Dwoje kochanków stało się jednością.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#10 2013-07-19 23:57:49

 Tsuki

Mieszkaniec

26526104
Zarejestrowany: 2013-04-16
Posty: 277
Punktów :   

Re: Rynek

Jęknęła z rozkoszy i oparła głowę o ścianę. Odruchowo zerknęła w stronę koszyka. Dziecko słodko spało i nie domyślało się co w tej chwili robią jego przybrani rodzice. Zacineła dłoń w pięść i gryzła ją, żeby nie krzyczeć. Było jej cholernie dobrze. Baldur był śwoetnym kochankiem. WIedział, czego ona chciała zanim zdażyła o tym pomyśleć. Przylgnęła do niego całym swoim ciałem. Podobało jej się to, że był taki gwałtowny. Doszła dość szbko. Objęła swojego ukochanego i pocałowała.
-Sprawy związane z uczelnią... Mogą zaczekać- wyszeptała- Chcę do domu...

Offline

 

#11 2013-07-22 03:39:01

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Rynek

Przygarnął ją do siebie i mocno przytulił.
- A więc chodźmy. - Wyszeptał jej do ucha nie przepuszczając okazji aby przygryźć lekko jego płatek. Ujął jej dłoń prowadząc ku wyjściu z chłodnej uliczki. Spojrzał na ludzi na rynku. Każdy zajęty sobą. nikt nie dostrzegł co działo się w tej ciemnej uliczce. Odczuwalna temperatura wzrosła po wyjściu na rozgrzany plac. W tłumie mignął przez chwilę rdzawy kolor, rude włosy nie są popularne w Caelum - pomyślał. Pociągnął Sunako w stronę tłumu śpiesząc się do ich wspólnego domu aby dać upust młodzieńczemu pożądaniu. Nagle stały się trzy rzeczy naraz:
Przed nimi wybuchła kłótnia kupca z jego klientem o niewątpliwie wadliwy towar, złota moneta wypadła mu z kieszeni wtaczając się w tłum a nad głowami ludzi przeleciał czarny kruk przeraźliwie kracząc.
- Zaczekaj tu Sun, coś mi wypadło, muszę to znaleźć. - Pocałował ją w usta i zniknął w tłumie. Szedł powoli za toczącą się monetą. Pochylił się aby ją podnieść ale odskoczyła zmieniając tor toczenia się. Spróbował jeszcze dwa razy. Za każdym odskakiwała nie dając się złapać. Serce ścisnął mu strach, gdzieś go prowadziła. Krakanie kruka zabrzmiało nad placem.
Moneta zatrzymała się i łagodnie opadła pod nogami jednej z mieszkanek. Wziął ją do ręki i podniósł głowę patrząc na stojącą przed nim kobietę. Obróciła się do niego. Odskoczył do tyłu upadając na bruk.

Jak?
Nie, to nie możliwe.
To nie może być prawda..

Kobieta skinęła aby poszedł za nią.

Nie mogę za nią iść.
To nie może być prawda.

Kobieta zniknęła za plecami tłumu. Zaczął się podnosić chcąc za nią iść. Stanął jak wryty. Przed nim przebiegła Ona! Rude loki zawirowały wokół zmysłowego ciała gdy minęła go słodko się śmiejąc. Pobiegła w to samo miejsce, gdzie zniknęła tamta kobieta..
Zaczął za nimi biec.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#12 2013-07-28 00:48:51

 Shiawase Neko

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-07-20
Posty: 51
Punktów :   

Re: Rynek

Ciągnął ją gdzieś za rękę przez pewien czas,ale to ona po chwili zaczęła biec szybciej i pociągła go za sobą śmiejąc się przewracając kilku ludzi. Skierowała się na rynek gdzie był tłok. Jak tak biegła zauważyła ławkę. Gdy tylko dobiegli opadła ze zmęczenia na nią a jego dłoń puściła. Poczuła wtedy się jak dziecko. Brakowało jej tego. Dzieciństwa. Nigdy go nie miała przez swoją rodzinę...
-Wiesz Artill,muszę z kimś porozmawiać,ale to za chwilę jak go zauważę. Nie zdziw się jak odejdę bez słowa -uśmiechnęła się do mężczyzny.
-Swoją drogą co robi zabójca w mieście ?-zapytała.


Karta Postaci


...Za każdym razem, gdy odwracam się widzę jak koszmary idą moimi śladami. Przeklęte postacie przeszłości,kreatury niszczące spokój dusz. Każdy z nas je spotkał,czy też spotka.....
Uważaj..niektórzy są z nimi w spisku...

Offline

 

#13 2013-07-28 01:08:34

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Rynek

Ciemność zasłoniła zielone oczy. Nie powinna o to pytać. To było jak spust uruchamiający lawinę wspomnień, złych wspomnień. Przyjechał tu aby znaleźć brutalnego, okrutnego mordercę ale podobno.. było już za późno. Czyżby cały włożony w poszukiwania i drogę trud miał pójść na marne? Tyle razy musiał walczyć ze swoimi, ludzkimi odruchami aby dotrzeć do tego miejsca. Tak wielu zabił. A teraz.. Jest już za późno aby się zemścić.
- Szukam starego znajomego. - Powiedział uśmiechając się do niej szeroko. - Odejdziesz bez słowa? Myślisz, że Ci pozwolę? - Przekrzywił głowę rozbawiony.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

#14 2013-07-28 01:21:06

 Shiawase Neko

Mieszkaniec

Zarejestrowany: 2013-07-20
Posty: 51
Punktów :   

Re: Rynek

-Znajomego powiadasz...Hmm ciekawe-odparła zaciekawionym głosem.
Rozglądnęła się wokół. Tego na kogo czekała nie było. Obawiała się spotkania z nim. Popatrzyła na elfa.
-Dlaczego nie pozwolisz mi bez słowa odejść? -zapytała.
-Boisz się o mnie ?-przybliżyła się do niego i dodała szepcząc:
-zabójco...
Zaśmiała się i wtedy zauważyła jak pewna jej znana osoba patrzy się w jej kierunku. Wiedziała że musi tam podejść za kilka minut.... Oddaliła się od niego i znowu usiadła na ławce.
-To jak będzie,puścisz mnie samą?-zapytała.


Karta Postaci


...Za każdym razem, gdy odwracam się widzę jak koszmary idą moimi śladami. Przeklęte postacie przeszłości,kreatury niszczące spokój dusz. Każdy z nas je spotkał,czy też spotka.....
Uważaj..niektórzy są z nimi w spisku...

Offline

 

#15 2013-07-28 01:29:33

Kylar Stern

Moderator

19483948
Zarejestrowany: 2013-06-14
Posty: 305
Punktów :   

Re: Rynek

Cholera.
Kolejne celne pytanie. Bał się o nią, zaczynało mu na kimś zależeć, pierwszy raz od wielu lat poczuł to przeklętą troskę o drugiego człowieka. Nie podobało mu się to. Stawał się zbyt miękki, nijaki jako zabójca. Bezwzględność wyparowała z niego kiedy pierwszy raz spojrzał w te liliowe oczy ale nadal wolał się oszukiwać niż przyznać do głębszego uczucia.
Muszę kogoś zabić.
Tak Kylar! To lekarstwo na wszystko
- Widzę, że jesteś spięta. Nie wiem o co chodzi ale jeśli wykona choć jeden podejrzany ruch.. - Zimna nutka zabrzmiała w jego głosie. - Zabiję go. - Uśmiechnął się. - Idź.


Karta postaci
Artill Cahir - to moje drugie imię. Zabójca musi dbać o anonimowość.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.eps2011.pun.pl www.acemu.pun.pl www.wol.pun.pl www.progta.pun.pl www.combat-forum.pun.pl