Smok westchnął lekko, gdy kolejny człowiekowaty do nich dołączył. Nie chodziło o to, że mu przeszkadzała jego obecność, po prostu miał niejako dość przedstawiania się co chwilę. Wszak wymagał tego dobry ton, ale jednak się zawahał, a kiedy już miał wymówić swoje imię zauważył, że dźwięki przybrały bardziej zrozumiały ton. Nabrały rytmu i tępa oraz całkiem wyraźnych słów. Bez wątpienia była to muzyka i śpiewy, jednak ich znaczenie wciąż pozostawało tajemnicą.
- Jak mniemam nikt z tu obecnych nie zna znaczenia tych śpiewów? - rzucił pytanie, jak najbardziej retoryczne.
Przyspieszył kroku, wyrównując się z Nazaelem.
Offline
Administrator
Coraz dalej wzdłuż ścieżki, coraz głośniejsza jest muzyka oraz można zauważyć kolejne postaci, które lada moment się obudzą. Jednak każdy był zaciekawiony, gdzie się znajdują. Jedni domniemali, jakoby było to Caelum, inni negowali, a ktoś jeszcze wyraźnie poddawał to pod znak zapytania. Śmietankę grozy, jaka panowała wśród tej drużyny spijała ta dziwna muzyka. Kiedy grupa była coraz bardziej oddalona od polany, ta muzyka stawała się naprawdę bardzo głośna. W dodatku nieustannie coś się poruszało pomiędzy drzewami. A może to tylko jakieś zwierzę? Nie wiadomo.
Offline
Daedalus kucnął i przyglądał się ziemi. Trochę mu to zajęło, te dźwięki, które wydobywały się z niewiadomego miejsca w lesie nie pozwalały mu się skupić. Spojrzał na grupę i potem znów na ziemię. Po czym dodał: - Ziemia jest lekko ugnieciona na wzór stopy. Jest niewielkie więc bez doświadczenia się go nie zobaczy. Najdziwniejsze jest to, że ślady są przed nami uformowane więc ktoś już tędy chodził. Spojrzał jeszcze raz na ziemie a potem znów na towarzyszy: - Ślady te powstały niedawno, lecz osoba chodząca tutaj przed nami stawiała ostrożnie oraz delikatnie kroki. Jest możliwość, że może być niedaleko nas ale i również juz daleko stąd. Nie mogę określić dokładnego położenia.. te głosy mi to uniemożliwiają.
Offline
Seto powoli podniósł się z ziemi. Obudzony przez dźwięki dobiegające z pobliża. Kiedy stał już na nogach i mniej więcej doszedł do normalnego stanu. Usłyszał że ktoś zbliżał się w jego stronę dość szybko przynajmniej na początku, ponieważ później zwolnili. Wszystko wyglądało inaczej. Pierwsze co przyszło mu na myśl to magia czasu. Ale w tych czasach mało osób dysponuje tak dużą mocą aby przyśpieszyć lub cofnąć czas...
Wracając do tematu, w końcu ludzie a raczej jakaś mieszana grupa bo dostrzegł tam także smoka, elfy... zbliżyła się do niego.
-Witam was, może wy mi powiecie co tu się dzieje?
Ostatnio edytowany przez Seto (2013-06-17 18:05:50)
Offline
Moderator
Zaniepokoiły go słowa elfa. W dodatku miał wrażenie, że coś ich obserwuje.
- Bądżcie gotowi na wszystko - Szepnął wydobywając miecz z pochwy. Złapał mocno lejce Primera aby w razie potrzeby szybko na niego wskoczyć i zaszarżować na wroga.
- Znakomity z Ciebie tropiciel elfie. - rzucił pod nosem.
Spojrzał na nowo przybyłego. Czuł od niego specyficzną energie.
- Witaj. Czuje, że jesteś magiem. Możesz powiedzieć czy czujesz gdzieś w pobliżu magie?
Ostatnio edytowany przez Nightmare (2013-06-17 18:06:22)
Offline
Nazael stanął przed kolejną osobą i powiedział:
- Witaj Nazael jestem my również nie wiemy co tutaj się dzieje lecz staramy się odnaleźć źródło tych dźwięków które słychać, po całym lesie. Jeżeli nikt z grupy nie będzie miał nic przeciwko będziesz mógł do nas dołączyć i razem znajdziemy wyjście z tej sytuacji. - Nazael nie przestawał być ostrożnym i cały czas trzymał swój miecz za rękojeść.
KOLEJNOŚĆ: Nazael > Nightmare > Airi > Nyeusi > Dedalus > Arzair > Busil > Seto > Sunako
Ostatnio edytowany przez Nazael (2013-06-17 18:27:15)
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline
Usłyszała czyjeś głosy. Nie rozpoznawała żadnego z nich. Po chwili zebrała dość sił by otworzyć oczy. Podniosła się i rozejrzała dookoła. Bolała ją głową . Ostatnie co pamiętała, to to, że była z Daresem nad jeziorem, a potem obudziła się tutaj. Właśnie, Dares! Podniosła się szybko i rozejrzała dookoła. Nigdzie go nie widziała. Przeszła się , ale nie znalazła go. Bliska ataku paniki stała sama na środku ścieżki , myśląc ze jednak gdzieś tu jest.
Offline
Moderator
Baldur czekał na odpowiedż od maga i rozmyślał nad tym co ich czeka po dojściu do żródła dżwięku. W międzyczasie podziwiał kształty elfki i gładził swego wierzchowca. Las wydawał się ponury.
- Ciekawe z czym przyjdzie na walczyć? - pytał sam siebie.
Offline
- Witaj - powiedziała w kierunku nowo przybyłego. Czym więcej osób w grupie tym lepiej, przynajmniej tym bardziej bezpiecznie.
Zaczęła rozglądać się na boki, wydawało jej się, że coś chodziło między drzewami. Może było to tylko złudzenie, ale mogło być zawsze inaczej i nie należało tracić czujności, w końcu znajdowali się w jakimś nieznanym miejscu. Ciarki przeszły jej po plecach i musiała zacząć się uspokajać w myślach. Właśnie w takich chwilach wychodziła strachliwa natura Airi, aż dziwne jest, że postanowiła opuscić dom i wyruszyć w nieznane.
Wydawało się jej, że człowiek na koniu się jej przyglądał, może jej się wydawało jak to, że ktoś chodził między drzewami. Tak czy inaczej czuła się nieswojo.
Offline
Ney tymczasem, kiedy to wszyscy ponownie się witali, wyszedł lekko do przodu, wyprzedzając młodego wojownika. Uważnie rozglądał się na wszystkie strony, on również czuł się, może nie tyle obserwowany, co po prostu nieswojo. Tak jakby był tu nieproszonym gościem, a przecież Caelum to jego dom. To uczucie było nieznośne i wyraźnie odbiło się na nastawieniu smoka. Nawet nie spojrzał w stronę kolejnego przybysza. Wyglądał na nieco poirytowanego całą sytuacją, ale zachowywał czujność. Patrzał również po czym stąpa, starając się rozróżnić wśród ściółki leśnej jakieś ślady. Nagle przystanął, zniżając jednocześnie głowę do ziemi. Do jego nozdrzy doleciał dziwny, obcy zapach. Być może czuł go już wcześniej, ale teraz był znacznie bardziej wyraźny. Nie mógł jednak określić jego pochodzenia.
- Cóż to za stworzenia, u licha? - rzucił ściszonym głosem.
Offline
Daedalus obserwował zachowanie wszystkich od kiedy zauważyli dziwne ruchy między drzewami... Miał głęboko w poważaniu, że ktoś nowy co chwilę przybywa i dezorientuje nas: - Niedługo armie zbierzemy... Dodał lekko zdenerwowanym głosem. Wpatrywał się coraz bardziej w tło lasu aby móc przez chwile dostrzec z dokładną precyzją naszego przeciwnika. Dodał za chwilę: - Co tu się dzieję?! Albo są to szybkie istoty i to diabelsko szybkie lub po prostu ktoś nadał temu lasowi jakieś zaklęcia iluzji. Te stworzenia, które tak zażarcie się z nami bawią potrafią w jednej chwili zniknąć i pojawić się od razu na drugim końcu. Co najdziwniejsze miały wiele okazji aby nas zaatakować i przynajmniej osłabić, lecz tego nie zrobiły. Raczej próbują nas wziąć na wykończenie psychiczne. Stara metoda jak jeszcze chodziłem do Akademii Łowców. Elf wyciągnął swój długi łuk, wybrał pojedynczą strzałę i przygotował się na najgorsze.
Offline
Administrator
Wtem dziwna muzyka ucichła a z lasu dobiegały ciągle dziwne odgłosy, lecz nie takie jak wcześniej lecz coś na wzór łamanych gałązek. Było dobrze widać, jak coś się pomiędzy drzewami porusza, nawet kilka kształtów, lecz nie było wiadomo co to jest. Nagle dziwny krzyk przebił powietrze, a obok Daedalusa wbiła się strzała w ziemię. Nie minęło kilka sekund jak cała grupa dostała się pod ostrzał. Walczyć nie było sensu. Trzeba uciekać, zanim wystrzelają wszystkich jak kaczki.
Tymczasem Sunako obudziła się, lecz nie tam gdzie wszyscy, acz w jakimś równie dziwnym miejscu. Tu też było pełno drzew, ale przynajmniej nie było słychać dziwnej muzyki, która zresztą właśnie się skończyła, a rozpoczęła dla tamtej grupy walka o przetrwanie.
Offline
Nazael lekko zdziwiony bez wahania dobył swój miecz i krzyczał:
- Szybko musimy się gdzieś schować! Nie damy rady, im się przeciwstawić. - Po czym zaczął biec prosto ścieżką byle dalej od strzał i wrogów miał tylko nadzieję, że reszta kompanii uda się gdzieś uciec. - Wszystko w rękach Boga. - Powiedział sam do siebie.
Ostatnio edytowany przez Nazael (2013-06-17 19:44:44)
Moja KP
Serwer haxball ZAPRASZAM hasło: ziemiacaelum
Offline
Moderator
Strzały, wszędzie strzały. Baldur pomyślał o ucieczce ale honor mu na to nie pozwalał. Postanowił zaskoczyć wroga. Setki bitew nauczyły go, że wróg traci rezon gdy widzi szarżującego na niego zbrojnego, który nie lęka się ostrych grotów włóczni i strzał. Chciał dać troche czasu reszcie i samemu wyjść cało. Nie chciał zostawić ich na śmierć. Niefortunne by było gdyby takie piękne nogi elfki się "zmarnowały". Zamchnął się mieczem pędząc na swoim rumaku w stronę strzelców. Jego plan polegał na wpadnięcie pokiędzy wrogów, cięcie mieczem na prawo i lewo a potem korzystając z zaskoczenia odskoczyć w bok.
- Uciekajcie - krzyknął i spiął konia ruszając na wroga.
Zaraz uświadomił sobie swoją głupote i zawrócił. Wzrokiem szukał elfki. Chciał ją porwać na koń i odjechać.
- Elfko! Wskakuj na konia! - krzyczał zbliżając się do grupy. Galopował w stronę Nazaela dając elfce tylko jedną szanse wskoczenia na konia. Jeśli nie wskoczy popędzi dalej sam.
Ostatnio edytowany przez Nightmare (2013-06-17 20:03:16)
Offline
Wzięła kilka głębokich oddechów i od razu się uspokoiła. Pewnie wszyscy są gdzieś tutaj , pomyślała wyciągając swój miecz Muszę ich tylko znaleźć . Było cicho. Nawet nie słyszała śpiewu ptaków, czy szumu wiatru. Ta cisza wydała jej się niepokojąca. Powoli weszła do lasu, gotowa gdyby ktoś ją zaatakował.
Offline